Posty

To się odmieni

Z Gdańska Głównego pociągiem na Orunię jedzie się 3, czasami 4 minuty. W perony podjeżdża nowiutka jednostka. Nie ma to tamto. Jest ciepło, jest ekranik, co to pokaże opóźnienie (zazwyczaj go nie ma), czyściutki kibelek większy niż ten, który mam w domu. Smród grzejników, kibli, schody w których utkwić może obcas, potworny dźwięk sygnału przed zamknięciem drzwi, jak płukanie suchego gardła drażniącą szałwią? Nie ma i nie będzie. Można powiedzieć, że dogoniliśmy zachód, chociaż niektórzy twierdzą, że zachód przestał być zachodem i można nim straszyć. Inni zaś mówią, że zachodu wcale już nie ma. –  Chciałem zdać maturę, naprawić, jak to się mówi, błędy młodości. Zapisałem się na kurs maturalny, uczyłem się, później pojechałem zapisać się na egzamin. Spóźniłem się o 15 minut, źle sobie godzinę zapisałem. Nie wpuścili mnie. I takie to moje życie właśnie całe. Nietrafione, pechowe – mówił. Był po 40-tce, postawny, silny. W ostatnim wagonie kolejki był jednym z nielicznych, który nie s...

Jedenastka

Norymberga. Sala numer 600

Wszystkie nerwowe wspomnienia

Piosenka o smutnym Rumunie

Jezdnia ucieka przez dziurę w podłodze. Z przemytnikami do Rumunii

Kościół, w którym potrafię się modlić

Kosowo. Spokój w cieniu Gór Przeklętych

Linie północne

Gwiazdki